Kolejny temat z cyklu “jakby to pokazać, żeby było sensownie, czytelnie i nie przebajerowane” to prezentowanie zakresu pracy. Jaki jest tego cel? Nie chodzi tylko o pokazanie tego, czym się zajmiemy, ale przede wszystkim o podkreślenie, czym zajmować się nie będziemy. To ważne w doktoracie czy w bardziej rozbudowanych artykułach i prezentacjach. Dlaczego? Bo dzięki takiej grafice bardzo łatwo możemy odeprzeć złośliwe pytania z sali ;) Mamy podstawę do odpowiedzi, że coś, o co jesteśmy pytani, leży poza zakresem pracy.
Zebrałam tutaj 5 sposobów jak pokazać zakres pracy (scope of work) i to, co jest poza nim (out of scope). Żaden z nich nie jest najlepszy czy najgorszy – to, który wybrać, mocno zależy od konkretnej sytuacji i danych, które mamy do pokazania. Także kolejność jest tutaj przypadkowa:
1. Drzewo

Ręka do góry, kto nie spotkał się jeszcze z tym sposobem ;) Arcypopularny, łatwy do zastosowania w większości przypadków. Rysujemy drzewo, na którym zaznaczamy co jest głównym obszarem pracy.
2. Model prezentacyjny

Bardzo standardowe rozwiązanie w prezentacjach – to, co jest w zakresie, a co poza nim, można przedstawić w formie głównego obszaru i mniejszych, pobocznych, jak na powyższym slajdzie z prezentacji BASF. Trochę tutaj zaburza czytelność to, że jedno małe koło z “out of scope” jest pomarańczowe, zrobiłabym raczej tak, że wszystko co jest poza zakresem znalazłoby się na szarym tle.
3. Schemat z wyszarzeniami

Ten przykład bardzo mi się spodobał – na jednej grafice pokazuje równocześnie zakres pracy, ale też co na co wpływa (pozioma strzałka). Zwróćcie uwagę też na opis pod spodem – “included in thesis” oraz “excluded in thesis but relevant”. Ma on dwie fajne funkcje:
- po pierwsze pokazuje, że wiemy, że rzeczy na szaro są ważne (relevant), ale nie skupia się na nich dana praca,
- po drugie daje tę swobodę, że w tabeli nie musi się znaleźć wszystko – w końcu wypisujemy tylko rzeczy, które są według nas istotne, relevant.
4. Rozbudowany schemat powiązań z zaznaczeniem zakresów

Taki typ schematu pozwala pokazać na jednej grafice, co znajduje się w części state of the art, a co jest “wartością dodaną” czyli faktycznie wykonaną pracą. Trzeba jednak uważać, aby schemat był czytelny nie tylko dla autora. Łatwo o zbyt wiele linii i powiązań, a jeśli dodajemy jeszcze jak powyżej kilka kolorów, to niekiedy przydałaby się solidna legenda ;) Ale gdy dobrze się go przemyśli, ten typ może być efektywnym sposobem przedstawiania zakresu pracy.
5. Zakres metod / norm / technologii

Tego typu schemat może fajnie i czytelnie pokazać, jakimi metodami czy technologiami posługujemy się na poszczególnych etapach pracy, albo które z dostępnych norm uwzględniamy, a które pomijamy. Jeżeli wszystkie z nich da się opisać akronimem lub skrótem, może to wyglądać naprawdę czytelnie, ale nie jest to warunek konieczny. Forma graficzna też może się różnić – chodzi przede wszystkim o motyw zaznaczania niektórych z nazw.
Co sądzicie?
Prezentowanie zakresu bardzo często ma sens i wydaje mi się, że warto o nim pamiętać nie tylko w doktoracie, ale też w różnego rodzaju opisach badań, raportach, wnioskach o finansowanie. Przyznanie, że jesteśmy świadomi ograniczeń i limitów własnej pracy (które przecież zawsze istnieją) wygląda profesjonalnie i stawia naszą pracę w dobrym świetle. Zgadzasz się?
Który ze sposobów trafia do ciebie najbardziej? Albo które ci się przydadzą? Podziel się w komentarzu! :)

Wszystkie wpisy z serii Wizualizacja danych:
1: Kiedy wykres radarowy jest niezastąpiony?
2: Prezentacja zakresu pracy