Artykuł gotowy. Kliknąłeś „zapisz” z tym uczuciem ulgi, że wszystko, co miało się w nim znaleźć, jest na swoim miejscu. Wykresy i rysunki podpisane, bibliografia uporządkowana. Finito. Ale… Na pewno?
Po skończeniu artykułu warto zostawić go na kilka dni, oderwać się od niego, i po tym czasie wrócić do niego raz jeszcze – tym razem przejrzeć go z dystansu, okiem recenzenta. Dobrą opcją jest też poprosić kogoś o szczery feedback. Żeby ulepszyć ten feedback, możemy dać razem z artykułem checklistę, która pomoże w rzetelnej ocenie. Taką właśnie checklistę do recenzji artykułów przygotowałam dla Was do pobrania!
Odrzucanie artykułów
Dlaczego w ogóle o tym piszę?
W 2012 roku Elsevier opublikował krótką notatkę autorstwa P. Throwera, który jako redaktor naukowy dzieli się 8 powodami, przez które najczęściej odrzuca artykuły naukowe: ‚Eight reasons I rejected your article’ by P. Thrower. Thrower mówi, że w czasopismach Elseviera między 30% a 50% zgłaszanych artykułów nawet nie przechodzi do fazy recenzji. Jakie są główne powody?
- Braki techniczne – plik jest niekompletny, brakuje koniecznych informacji lub części tekstu, referencje są niekompletne albo bardzo stare
- Artykuł nie trafia w „Aims and Scope” czasopisma
- Praca jest niekompletna – zawiera obserwacje, ale nie jest pełną analizą
- Podejście albo analiza danych jest kiepska – czyli metodologia nie do powtórzenia, nadzwyczajnie mała grupa statystyczna itp.
- Artykuł zawiera wnioski, których nie da się wyciągnąć na podstawie jego treści
- Praca jest niewielkim rozwinięciem innych artykułów tych samych autorów
- Tekst jest niezrozumiały (w tym problemy językowe)
- Artykuł jest nudny (nie wzbudzi zainteresowania wśród czytelników czasopisma)
Po roku Elsevier zdecydował się opublikować drugą część – tym razem zapytano kilku redaktorów i zebrano 8 powodów, dla których artykuły naukowe są akceptowane. Cały tekst znajdziecie tutaj: ‚Eight reasons I accepted your article’.
Jak recenzować swoje teksty?
To jest chyba jedno z najtrudniejszych zadań – w końcu na skończony artykuł patrzymy często już z takim zadowoleniem (brzmiącym „uff, skończony ;)”), że do przeglądania go kolejny raz i do następnych analiz nie mamy już ani motywacji, ani ochoty. A jednak – warto. Ciekawe jest, jak niewielkim kosztem można zmienić wiele, i jak wciąż niedoceniana jest wśród autorów prac naukowych ta część edycji tekstu w stosunku do samego procesu pisania. Jak w takim razie podejść do takiej edycji? Nie ma jedynej słusznej drogi, każdy z nas musi wypracować odpowiednią dla siebie i dopracowywać ją w miarę rosnącego doświadczenia. Na początek można jednak spróbować kilku sposobów podawanych przez innych.
Joshua Shimel w swojej książce Writing Science poleca metodę przeglądania gotowego tekstu pod kątem 4 aspektów, którą nazywa akronimem SCFL:
- Structure – najpierw sprawdź konstrukcję całego artykułu
- Clarity – upewnij się, że to co chcesz przekazać jest jasne i konkretne
- Flow – zapewnij flow, naturalny przepływ przez poszczególne części tekstu – poprzez łączenie poszczególnych akapitów czy sekcji, logiczne przejścia między nimi
- Language – dopiero na końcu zajmij się znalezionymi błędami czy przeformułowywaniem poszczególnych zdań tak, żeby brzmiały lepiej.
Innym, często spotykanym zaleceniem jest głośne czytanie swojego tekstu. I chociaż brzmi to trochę dziwnie, nie jest wcale takie bez sensu – przy czytaniu na głos łatwiej wyłapać miejsca, gdzie zdania nie łączą się ze sobą dobrze lub gdzie tekst brzmi po prostu nie tak. Co ważne, warto nie wprowadzać poprawek od razu, tylko podczas czytania zaznaczać te miejsca i wrócić do nich po przejściu całego artykułu.
Lista najczęstszych błędów
Kolejną metodą, którą sama zaadaptowałam i którą bardzo doceniam jest lista swoich najczęstszych błędów – czyli tego, co jeszcze trzeba sprawdzić przed wysłaniem tekstu. Jako że większość artykułów pisana jest jednak po angielsku, a ten jest jednak językiem obcym ;), ciężko o zupełne wyeliminowanie błędów. U mnie działa to tak, że w Evernote mam taką checklistę „always check out” w notatniku „SCI writing” – a na niej rzeczy, które mi akurat najczęściej umykają lub które wiem, że często przeoczę, np. „amount/number”, niepotrzebne przecinki przed „that”, ale też kwestie techniczne, np. sprawdzenie odpowiednich opisów osi na rysunkach. Ten zestaw dla każdego będzie indywidualny.
Checklista: recenzja artykułu naukowego
Checklista, o której pisałam na początku, też jest jedną z metod, z których często korzystam. Powstała jako kompilacja materiałów z kursów, w których brałam udział na Uniwesytecie w Hanowerze, fragmentów książki „Writing Science” J. Shimela oraz materiałów znalezionych w sieci.
Sformułowana jest tak, że na każde pytanie można odpowiedzieć tak lub nie, więc na koniec recenzji można policzyć punkty, postarałam się jednak, żeby po każdej sekcji znalazło się też miejsce na komentarz i uwagi. Niezależnie od tego czy będziecie wypełniać ją sami oceniając swój artykuł, czy ktoś będzie wypełniał ją dla was, komentarze są nie mniej ważne niż odhaczenie kolejnych okienek. Nawet proste zaznaczenie wrażenia, że „tutaj coś nie gra”, może pomóc znacząco ulepszyć tekst.
Pamiętajcie, że w recenzji nie chodzi o zmienianie czyichś zdań na swój styl, że generalnie kwestie językowe są na samym końcu hierarchii ważności. Chodzi o strukturę artykułu, jego czytelność, logikę, a tym samym łatwość czytania i zrozumienia. Nietrudno wpaść w pułapkę pastwienia się nad każdym zdaniem, bo ktoś napisał je inaczej, niż ja bym to zrobił/zrobiła, ale nie w tym tutaj rzecz.
Checklistę możecie pobrać klikając na powyższą grafikę, w zamian za zapisanie się do newslettera ZostańPhD. Mailowo dostaniecie jedynie informacje o nowych wpisach, bez spamu :) Mam nadzieję, że lista przyda wam się w pracy! A może macie do niej jakieś uwagi albo pytania?
Powodzenia w korzystaniu! :)
Pozostałe wpisy z serii:
Źródła:
- Cheklista od Elsevier PublishingCampus
- ‚Eight reasons I rejected your article’ by P. Thrower
- ‚Eight reasons I accepted your article’
- ‚Writing Science. How to Write Papers That Get Cited and Proposals That Get Funded’ by Joshua Schimel
A jeszcze dodam że ta check lista jest świetnym pomysłem, to koniecznie trzeba wdrożyć bo bardzo pomoże.
Świetny temat, bardzo rozsądnie i rzeczowo napisane dzięki bo to mi się bardzo teraz przyda.