Pisanie w obcym języku zawsze wymaga więcej uwagi – a przez to czasu. Bez znaczenia, jak dobrze znamy język, w którym piszemy – błędy czy literówki zdarzają się każdemu. No dobrze, ale opcję wyłapywania takich błędów ma chociażby MS Word i wiele innych procesorów tekstu. A czym różnią się aplikacje do tzw. proofreading, które tutaj wam pokażę? Takie aplikacje do korekty językowej nie tylko wyłapują ewidentne błędy, ale też pokazują:
- które wyrazy można zastąpić lepszymi odpowiednikami,
- które fragmenty tekstu są zbyt skomplikowane lub źle się je czyta,
- jakie słowa można ewentualnie pominąć,
- które słowa czy frazy powtarzają się zbyt często,
- jaka jest średnia długość zdań, czy nie ma zdań zbyt długich lub za mało zróżnicowanych w długości,
- …
Zebrałam aplikacje, które mogą naprawdę pomóc w edycji i korekcie własnych tekstów. Wszystkie z opisywanych programów działają dla języka angielskiego. Ich wygląd i działanie pokażę na przykładzie fragmentu jednego z moich ostatnich artykułów – chciałam wybrać tekst, który napisany jest “normalnie”, a nie tekst z celowo zrobionymi błędami. Sprawdzimy, co jeszcze uda się w nim wyłapać :)
Okej, przejdźmy do porównania tych czterech aplikacji, kolejność alfabetyczna ;)
1. Grammarly
Grammarly w wersji podstawowej nie oferuje niestety zbyt wiele, natomiast z planu płatnego jeszcze nie korzystałam. Bezpłatnie ma natomiast jedną bardzo fajną opcję – działa jako wtyczka do przeglądarki. Dzięki temu dostaję feedback na bieżąco gdy piszę cokolwiek po angielsku w przeglądarce. Dobrze wyłapuje błędy czy literówki i działa dosyć szybko. Podoba mi się to i chętnie korzystam!
Użycie pluginu w przeglądarce wygląda tak:

Wersja podstawowa pozwala też na wklejenie tekstu i sprawdzenie go, ale niestety za darmo nie dostaniemy zbyt wielu informacji. Będzie to raczej tylko sprawdzenie błędów w pisowni i interpunkcji, plus raport dotyczący słownictwa i czytelności, który dostaniemy na koniec.
Tutaj wyłapany błąd interpunkcyjny, z informacją jak go poprawić:

A tu wyżej wymieniony raport:

Przed korektą wybieramy rodzaj pisanego tekstu i inne opcje, w wersji Premium możemy zaznaczyć też język akademicki:

2. Hemingway Editor
Hemingway ocenia łatwość czytania tekstu, ale jest przeznaczony bardziej dla publicystów i nie ma tu niestety do wyboru opcji tekstów akademickich. Dostajemy sumaryczną ocenę tekstu oraz informacje:
- które ze zdań są trudne lub bardzo trudne do czytania (na czerwono, ups! ;)),
- użycia strony biernej (na zielono),
- o słowach, które warto ominąć (na niebiesko),
- które z użytych słów mają łatwiejsze synonimy (na różowo), w tym przypadku system podpowiada nam jak możemy zamienić dane słowo.

3. ProWritingAid
ProWritingAid w porównaniu z poprzednimi aplikacjami jest kombajnem. Już w bezpłatnej wersji ma naprawdę duże możliwości. Na górnym pasku wybieramy styl pisania jako “academic” oraz wersję języka, i przechodzimy do analizy. Ograniczeniem jest analiza tekstów nie przekraczających 500 słów.
Pokażę wam wybrane ekrany, które możemy przeglądać po sprawdzeniu tekstu przez program:
Zakładka Style – stylistyka, przegląd błędów i możliwości ulepszenia tekstu

Zakładka Grammar – wyłapał na przykład brakujące “a” lub “the”

Zakładka Overused Words – podkreśli zbyt często używane przysłówki

Zakładka Diction, Vague and Abstract Words – pokazuje słowa abstrakcyjne, niekonkretne i mogące sprawiać problemy, plusem jest tutaj opcja podpowiedzi jak je zastąpić

Zakładka All Repeats – przegląd powtórzeń, zaznacza wszystkie słowa w tekście, których używamy wielokrotnie

Zakładka Sentence Length – statystyki długości poszczególnych zdań. Co ciekawe, gdy w ProWritingAid wybrany jest styl akademicki, zdania w abstrakcie nie są oceniane jako zbyt długie. Aplikacja zaznaczyła na minus zmienność długości zdań (czyli wszystkie są podobnie długie) oraz średnią długość wszystkich zdań w akapicie.

I na koniec moje ulubione dwie opcje: thesaurus i acronyms:
Zakładka Thesaurus – pomaga w znalezieniu alternatywnych słów dla tych, które się nam w tekście powtarzają. Mi na przykład zdarza się w trakcie pisania, że brakuje mi jakiegoś sensownego słowa, albo nie umiem uniknąć powtórzenia. Wstawiam w to miejsce wtedy najprostszą wersję słowa i później thesaurusem sprawdzam, czy nie ma odpowiednika, który lepiej pasuje do sytuacji. Tu przykład, czego można użyć zamiast “investigations”:

Zakładka Acronyms – opcja świetna dla dłuższych tekstów: sprawdza czy wszystkie używane akronimy są rozwinięte, ale też czy nie są rozwinięte wielokrotnie i czy ich zapis jest zawsze taki sam. Dla przykładu dodałam w tekście “XYZ”, które zostało od razu wyłapane, w przeciwieństwie do wyjaśnionych akronimów w poprzednich zdaniach.

Liczba opcji, które oferuje ProWritingAid jest całkiem spora. Im dłużej z niego korzystam, tym bardziej mi się podoba.
4. Readable
Żeby korzystać z Readable potrzebujemy płatnej wersji – darmowa pozwala na korzystanie przez 5 minut dziennie… Średnio efektywne rozwiązanie ;) Po analizie dostajemy ocenę czytelności według różnych skali i całą masę statystyk (na panelu po prawej stronie). Nie jestem pewna, czy są one tak bardzo przydatne…
Ocena czytelności:

Liczba znaków, sylab, słów itd:

Jakość tekstu – długie zdania, słowa, strona bierna:

Co jeszcze?
Pytałam was ostatnio na Facebooku i na Instastories co polecacie. Jednym z narzędzi, których używacie, jest LanguageTool, który działa również jako plugin do Worda, LibreOffice czy GoogleDocs. Przetestowałam go krótko, ale nie opisuję jednak tutaj. Alternatywą dla Grammarly jest też Ginger, który również oferuje pluginy.
Podsumowanie
Myślę, że aplikacje do korekty językowej podczas pisania w obcym języku przydadzą się każdemu – dzięki nim niewielkim wysiłkiem teksty mogą być lepsze i nabrać flow.
Jak dla mnie do zastosowania w pracy naukowej zdecydowanie i bezkonkurencyjnie wygrywa ProWritingAid, natomiast przy codziennym użytkowaniu sprawdza się też plugin Grammarly. Korzystam z obydwu :) Wydaje mi się, że Hemingway i Readable mogą być alternatywami w przypadku, gdy przygotowywane teksty są bardziej popularno-naukowe lub w ogóle nieakademickie, ale jak na razie nie widzę przewagi żadnego z nich nad poprzednimi dwoma. Co do Grammarly, chciałabym jeszcze przetestować pełną wersję. Gdy wrócę do pracy z urlopu macierzyńskiego to powinno mi się udać :) Dam znać!

PS. A co z naszym ojczystym językiem?
No właśnie, tutaj krótka informacja – w Polsce również trwają prace nad oprogramowaniem, które ma mieć podobną funkcjonalność – o nazwie Goodwrite.it. Jeśli chcecie zapisać się na beta-testerów albo pomóc twórcom i wypełnić ankietę, możecie to zrobić na ich stronie. Sama na nie czekam :)
Czy są jakieś aplikacje dla języka polskiego?
Po polsku… jest LanguageTool. Na pewno jest darmowy dodatek do LibreOffice/OpenOffice. Na pewno jest darmowy dodatek Chrome. Jest też wersja płatna. Działa fajnie. Bardzo pomocny. Dotychczas korzystam z wersji darmowej i, przynajmniej na razie, nie odczuwam wielkiej potrzeby kupienia wersji płatnej. Wersja darmowa nie działa z programami biurowymi Microsoft (Word, Excel, Outlook itd.).
Ostatnio trafiłem na Grammarly. Zdaje mi się, że od jakiegoś czasu wspierają również język polski. Nie używałem, więc nie wiem, jak bardzo się sprawdza. Z opisu wynika, że pełne możliwości daje wersja płatna.
Cudownie! Moje życie stanie się od teraz o wiele łatwiejsze! Dzięki Kasiu!
? Jaki piękny komentarz ? Cieszę się!
I zanosi się, że będę odwiedzać Cię tu częściej, nie tylko czysto hobbystycznie… Chyba będę się starać zostać PhD :P
Wow, Ania, to jest dzisiejszy news dnia! ;) Fajna decyzja przy Twojej pracy, kibicuję mocno :)
Sprawa się ostatecznie rozwiąże pewnie niebawem, jeszcze nic pewnego. Ale pomysł i determinacja są :) Dzięki serdeczne!
Superrrr. Czekam z niecierpliwoscia ?. Pozdrawiam
Bardzo przydatne informacje. Nie korzystałam do tej pory z takich programów czy aplikacji, ale zaraz to nadrobię :)
Spróbuj, warto! :) Ciekawa jestem, który z nich Tobie najbardziej się spodoba?
Już zaczynam próbować i ten ProWritingAid wydaje się rzeczywiście być bardzo fajny. No i zaintsalowałam Grammarly i już zaczyna działać na poziomie pisania maila co jest bardzo fajne. Na początek będę korzystała tylko z tych dwóch :).